Rekolekcje ministranckie w Kalnej (20.07-28.07.2019) dzień 8 i 9 (sobota i niedziela)
21:10 , 03-08-2019

Ósmy dzień naszych rekolekcji rozpoczął się całkiem zwyczajnie, modlitwą poranną i śniadaniem, lecz jak się później okazało wcale taki zwyczajny nie był. Po śniadaniu nastał czas na bieg samarytański w trakcie którego wszyscy uczestnicy rywalizowali ze sobą, ale nie w jakimś zwyczajnym biegu lecz w biegu z pytaniami. Liczyła się wiedza ze szkół: biblijnej, liturgicznej, śpiewu, spotkań w grupach, wiedza o ewangelii św Łukasza, oraz sprawność fizyczna. Po zakończonym biegu ministranci rozmawiali z księdzem o tym jak im się podobało na rekolekcjach po czym przelewali tą opinię na papier, aby kadra prowadząca mogła wyciągnąć z niej ogólne wnioski i postarać się aby za rok było jeszcze lepiej.

W trakcie biegu wszyscy byli oceniani tajnym szyfrem tak, aby do ostatniej chwili utrzymać w tajemnicy kto wygrał, wszystko wyjaśniło się na agapie, ale o tym później. Po biegu samarytańskim przygotowania do agapy ruszyły pełną parą. W czasie gdy połowa animatorów pilnowała uczestników oglądających film, reszta po cichu tak aby zachować niespodziankę aż do końca przygotowała agapę. Ministranci oglądali film z zaciekawieniem, z przerwą na pyszny obiad. Po obiedzie kontynuowano oglądanie filmu a przygotowania ruszyły tym razem jeszcze szybciej niż wcześniej. Po filmie nastał czas na wyjście na boisko. Gdy dotarli na miejsce mieli okazję potańczyć z animatorem Tymkiem, zabawa była przednia, ale dopiero po tańczeniu przyszedł czas na coś na co wszyscy czekali, granie w piłkę. Dostali spory zapas czasu tak żeby mogli się wybiegać i trochę sobie pograć, emocji było co niemiara. Gdy wszyscy byli już kompletnie zmęczeni trzeba było wrócić żeby dać im odpocząć, umyć się oraz przygotować do najważniejszego punktu tego dnia, Mszy Świętej. Gdy już wszyscy byli gotowi udaliśmy się na Eucharystię. Można powiedzieć że był to kulminacyjny punkt tych rekolekcji, w czasie homilii ksiądz Paweł starał się nam przekazać że koniec rekolekcji nie powinien być końcem naszych intensywnych spotkań z Bogiem i aby te rekolekcje były początkiem naszej przemiany na lepsze. Umocnieni duchowo mogliśmy udać się na kolejny wyczekiwany punkt tego dnia, agapę. Gdy przybyliśmy na miejsce wszystko było przygotowane, na pierwszy rzut oka widać było tylko nakrycie do kolacji, ale ci którzy myśleli że to wszystko nieźle się potem zdziwili. Oczywiście jak z zastawy mogło wynikać, pierwszym punktem była kolacja, tak pyszna że jedliśmy aż nam się uszy trzęsły. Gdy już byliśmy najedzeni, zasłona została podniesiona a za nią, słodycze, całe góry że aż nie udało nam się ich przejeść (mimo iż zawzięcie próbowaliśmy), wśród nich każdy z nas otrzymał po gofrze od koła gospodyń wiejskich oraz kilka ciasteczek od Pani Zofii. Gdy maszkieciliśmy rozpoczęła się ceremonia rozdania nagród. Rozdawane były nagrody za konkursy wiedzy o: biblii, liturgii, ewangelii Św Łukasza, za bieg samarytański, za turnieje: ping ponga, szachów, piłkarzyków, nagrodę wygrał także najmłodszy uczestnik, rozdana była także jedna nagroda losowa. W trakcie tej ceremonii nastąpił także czas na podziękowania, paniom kucharkom, animatorom i oczywiście osobie, bez której te rekolekcje nie mogły by dojść do skutku, księdzu Pawłowi.

Z pełnymi brzuchami poszliśmy na chwilę odpocząć żeby zaraz udać się na modlitwę wieczorną. Modlitwa ta wyróżniała się spośród modlitw wieczornych ponieważ była modlitwą pożegnalną prowadzoną przez animatorów. W jej trakcie mieliśmy okazję przeprosić w chwili ciszy za nasze złe zachowania oraz w modlitwie spontanicznej podziękować za wszystko dobre co nas spotkało w trakcie tych rekolekcji jak i prosić o to, aby owoce tych rekolekcji rozwijały się w nas. Modlitwa ta była czasem podsumowania i refleksji. Zakończyła się ona zwyczajowo apelem wraz z wiernymi tamtejszej parafii, zdając sobie sprawę że jest to ostatni rekolekcyjny apel w tym roku uświadomiliśmy sobie jeszcze bardziej niż wcześniej że powoli nadchodzi czas rozstania. Po pobudce w niedzielę, ostatni dzień naszych rekolekcji udaliśmy się na śniadanie po którym nastąpiła Eucharystia, ostatnia Eucharystia tych rekolekcji. Była to Msza urodzinowa księdza Proboszcza tamtejszej parafii, Ks. kan. Kazimierza Hanzlika. W homilii ksiądz Kazimierz opowiadał o pielgrzymce z której wrócił poprzedniego dnia. Po Mszy nastąpił czas rozstania. Powoli cały ośrodek pustoszał, przechodziliśmy coraz więcej pożegnań, aż wszyscy ministranci zniknęli, zostało tylko kilku animatorów którzy sprawdzali czy wszystko zostało zabrane. Lecz nastał czas gdy oni też pojechali i parafia wróciła do swojego normalnego trybu, przynajmniej do następnego turnusu.

Autor: an. D. Herc