Mistrzostwa Polski - Rzeszów (30.04-02.05.2018) cz. 3
10:31 , 02-08-2018

Poniżej refleksja o turnieju ks. Pawła oraz zdjęcie pięknej pracy wykonanej przez naszego najmłodszego ministranta (Kubę Gigla) podarowanej naszej drużynie i towarzyszącej nam przez cały turniej.

 

 

 

Dla mnie mistrzowie!

Zakończyły się Mistrzostwa Polski Liturgicznej Służby Ołtarza w piłce nożnej o puchar czasopisma KnC („Króluj nam Chryste). Czym były te Mistrzostwa? Na pewno świętem młodej amatorskiej piłki nożnej; pokazem wspaniałych umiejętności piłkarskich chłopaków z całej Polski; okazją do spotkania i modlitwy grup ministranckich z różnych diecezji naszego kraju; świetną przygodą dla wielu młodych serc, które biją szybciej, kiedy wychodzą na boisko bronić barw swojej drużyny oraz świetnie zorganizowanym przedsięwzięciem sportowym, które zapadnie na długo w pamięci tych, którzy wzięli w nim udział.

            Dla naszych ministrantów z Niedobczyc był to historyczny (bo pierwszy w historii parafii) udział w rozgrywkach na ogólnopolskim szczeblu. Dla mnie jako ich opiekuna – spełnienie jakiegoś marzenia związanego z każdym kolejnym turniejem diecezjalnym, w którym braliśmy udział odkąd jestem w niedobczyckiej parafii. Trzeci rok naszej wspólnej przygody przyniósł radość w postaci zwycięstwa najmłodszych chłopaków w turnieju Archidiecezji Katowickiej i awans na turniej w Rzeszowie.

            Oczekiwania związane z wyjazdem na turniej nie były wygórowane. Sam udział w takich zawodach jest niewątpliwym sukcesem i każdy punkt wywalczony podczas jego trwania – wielką satysfakcją. Jechaliśmy więc na turniej z zamiarem dobrego zaprezentowania naszej parafii i diecezji. Mając w pamięci dwukrotny udział w Mistrzostwach Polski z ministrantami poprzedniej parafii, w której pracowałem – było dla mnie wielką radością, że i moi obecni podopieczni mogą przeżyć coś tak mocno zapadającego w pamięć jak rywalizacja na szczeblu krajowym.

            Chociaż na skutek losowania przyszło nam się zmierzyć w różnych fazach turnieju z drużynami z absolutnej czołówki Polski (tegoroczny triumfator – parafia w Krzywinie, tegoroczny zdobywca drugiego miejsca – parafia w Świebodzicach oraz obrońca tytułu z zeszłego roku – parafia w Tymbarku) – nasi chłopcy zaprezentowali się wyśmienicie zdobywając 9 miejsce w turnieju.

W tytule tej refleksji umieściłem słowa: „Dla mnie mistrzowie” – oczywiście odnoszą się one do naszych „rojbrów”, którzy chociaż w sensie czysto sportowym mistrzami nie zostali – to na wielu innych płaszczyznach – właśnie tak trzeba ich nazwać. Od początku turnieju, aż do ostatniego gwizdka meczu 1/8 finału, w którym braliśmy udział byłem pod ogromnym wrażeniem postawy naszych chłopaków. Takie przekonanie towarzyszyło również pozostałym opiekunom, którzy uczestniczyli w naszym wyjeździe na turniej. Im również, za transport, opiekę, oprawę internetową, kibicowską i wielkie zaangażowanie serdecznie dziękuję. Szczególnie zaś naszemu świetnemu trenerowi p. Zbyszkowi, wkładającemu ogromne serce i nie szczędzącemu czasu na treningi naszych ministrantów.

             Nasza drużyna w składzie: Igor Kostka, Paweł Semeniuk, Grzegorz Łotecki, Kamil Marszolik, Mateusz Koźlik, Jakub Lupa, Bartek Brachmański, Wiktor Szymura i Paweł Juzek wykazała się zaangażowaniem na mistrzowskim poziomie. W każdym meczu dawali z siebie wszystko walcząc z poszanowaniem przeciwnika. Można było przecierać oczy ze zdumienia widząc, jak świetnie się rozumieją, jak są zgrani na boisku, jak dobrze realizują założenia przedmeczowe. Pokazali niesamowitą wręcz wolę walki i charyzmę – również wtedy, gdy po kontrowersyjnej decyzji sędziego musieli mierzyć się z przeciwnikami w osłabionym składzie (czerwona kartka dla naszego zawodnika).

            Mistrzowska była również ich postawa podczas całego wyjazdu – okazali się zdyscyplinowani, chętni do współpracy w zakresie relacji z przebiegu Mistrzostw i zwyczajnie grzeczni. Podczas trwania całego turnieju tworzyli zgraną drużynę nie tylko na boisku ale również poza nim. Przy jakichkolwiek trudnościach związanych z rywalizacją sportową byli drużyną – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Chociaż nie każdy miał wystarczającą ilość czasu, żeby się zaprezentować – wydarzenia na boisku nie zawsze pozwalały na swobodne zmiany zawodników – każdy czuł się ważny i potrzebny dla drużyny i wspierał ją jak tylko mógł.

            Niezmiernie ważna również biorąc pod uwagę, że był to turniej ministrantów – uczniów Pana Jezusa – była postawa fair play naszych zawodników. O to przecież chodzi w sporcie (chociaż na tych wielkich arenach sportowych często dzieje się inaczej) by walcząc z przeciwnikiem jednocześnie szanować go i podejmować z nim uczciwą, czystą rywalizację. Nasza drużyna takim podejściem się wykazała – znów na poziomie mistrzowskim.

            Ogromne wrażenie zrobiła również na mnie cała otoczka Mistrzostw Polski związana ze wspaniałą atmosferą życzliwości i kibicowania naszym chłopakom. Niezliczone komentarze, słowa umocnienia i wyrazy łączności a nawet udostępnienia i lajki na facebooku naszych rodziców, rodzeństwa, kolegów i znajomych – dodały chłopakom wiele pozytywnej motywacji.  

            Na poziomie, godnym Mistrzostw Polski była również cała nasza grupa wspierająca na miejscu naszych zawodników. Wszędzie gdzie graliśmy towarzyszyły nam głosy bębna, trąbki, dzwonka (jak na stadionie Górnika Zabrze) oraz nasze barwy obecne na koszulkach, balonach rozwieszonych na halach oraz banerze ministranckim i flagach. Dzięki pracy naszych animatorów rodzice zasiadający w domu przed komputerami mieli możliwość śledzenia relacji na żywo na naszej stronie, transmisji video na youtubie oraz zobaczenia dużej ilości zrobionych zdjęć i nagrań.

            Te mistrzostwa, chociaż zakończone na 9 miejscu były więc pod wieloma względami dla nas mistrzowskie i za to piękne doświadczenie serdecznie dziękuję! Dziękuję za wspaniałą walkę i piękną postawę naszym „rojbrom”.

Po raz kolejny pokazali, że „jadymy durch!”.

 

ks. Paweł