Wywiad z Księdzem Proboszczem
11:26 , 15-04-2016
Wywiad z Księdzem Proboszczem

Z Księdzem Proboszczem rozmawiają: P. Juszko i K. Konkol:

Czy Ksiądz Proboszcz był ministrantem? Jeżeli tak, to jak długo?

Do grona ministrantów zapisałem się w drugiej klasie szkoły podstawowej, a służbę przy ołtarzu jako starszy ministrant zakończyłem po maturze.

 

Jak to się stało, że zaczął Ksiądz służyć przy ołtarzu?

Miałem starszego kuzyna, który „od zawsze” był ministrantem i tym mi imponował. To właśnie pod jego wpływem postanowiłem zapisać się do ministrantów. Na początku miałem swojego opiekuna – starszego ministranta, który wdrażał mnie w tajniki służby przy ołtarzu, wszystko tłumaczył, pokazywał, uczył praktycznych rzeczy, np. dzwonić dzwonkami, klękać w odpowiednich momentach, itd. Z czasem sam zacząłem szkolić młodszych.

 

Jak dawniej wyglądała służba, formacja ministrancka? W jakim stroju służono do Mszy?

Sama służba wyglądała podobnie, ale było nas mniej, bo około piętnastu. Wykonywaliśmy mniej więcej te same funkcje, co dzisiejsi ministranci, choć były drobne różnice. Był np. taki zwyczaj, że do ampułki wlewało się wodę źródlaną. Ja mieszkałem niedaleko źródełka, dlatego przez wiele lat miałem w obowiązku przynosić wodę do sprawowania Eucharystii.

Zupełnie inne było natomiast podejście do ministrantów. Po pierwsze nie mieliśmy żadnego księdza opiekuna. Wszystkim zajmował się „ober” – tak potocznie nazywaliśmy najstarszego ministranta, który prowadził zbiórki, rozdzielał funkcje i był praktycznie „szefem” służby liturgicznej. Nie istniała też żadna formacja, tzn. nie znaliśmy czegoś takiego, jak dzień skupienia ministrantów, rekolekcje, na wycieczki też nie jeździliśmy.

Jeżeli chodzi o stroje, to młodsi ministranci mieli sutanki, komeżki i kołnierze. Natomiast starsi służyli w czarnych sutankach i komżach. Nie było jeszcze wtedy alb.

 

Czy ministranci są w parafii ważną grupą?

Oczywiście! Ministranci są bardzo ważną grupą. Nie wyobrażam sobie, żeby przy ołtarzu zabrakło ministrantów. Oprócz praktycznej codziennej pomocy przy przygotowywaniu i sprawowaniu Eucharystii, to właśnie ministranci upiększają każdą Mszę Świętą. Zwłaszcza jest to widoczne podczas różnorakich świąt, a najbardziej w czasie Triduum Paschalnego, kiedy w dużym stopniu dzięki ministrantom wszystkie obrzędy mają jeszcze piękniejszą oprawę.

 

Jak mógłby Ksiądz Proboszcz zachęcić młodych chłopców do służby przy ołtarzu w Niedobczycach?

Ministrantura to przede wszystkim świetna przygoda. Zacznijmy od tego, że każdy ministrant zajmuje szczególne miejsce w kościele służąc Panu Bogu przy samym ołtarzu. Oprócz tego sama wspólnota ministrantów, choć należą do niej tylko chłopcy, to znakomita grupa, w której rodzą się prawdziwe przyjaźnie podczas zbiórek, wykonywania różnorakich zadań czy wspólnych wypadów, czego u nas nie brakuje!

Ale jest jeszcze jedna ważna kwestia. Służba ministrancka uczy młodych ludzi obowiązkowości, sumienności, odpowiedzialności no i często wczesnego wstawania... To dobra szkoła życia. Zatem zachęcam każdego, aby spróbował i przekonał się, że naprawdę warto być ministrantem!

 

Co lubi Ksiądz robić w wolnym czasie?

Lubię dużo czytać, zwłaszcza poezję. Interesuję się też sportem, często oglądam mecze piłkarskie, a sam gram w badmintona, jeżdżę na rowerze i chodzę po górach.