Być ministrantem...
11:25 , 15-04-2016
Być ministrantem...

An. Adam Malczewski:

Zadając pytanie uczniom w szkole podstawowej „kto to jest ministrant”  otrzymałem różne odpowiedzi… Dla jednych ministrant to służący w kościele, dla innych chłopak, który pomaga księdzu w czasie Mszy Świętej, dla jeszcze innych osoba, która dzwoni dzwonkami w kościele. Wszystkie wymienione odpowiedzi są prawdziwe, ale czy ministranta możemy spotkać tylko i wyłącznie w Kościele?  Czy po ściągnięciu stroju ministranckiego i zostawieniu w kościelnej szafie ten młody chłopiec już przestaje być ministrantem?  

Otóż nie….. Bycie ministrantem to nie tylko ładne i grzeczne złożone ręce przy ołtarzu, dzwonienie dzwonkami czy podawanie ampułek. To przede wszystkim powołanie od samego Jezusa, aby ten młody chłopak mógł służyć przy Chrystusowym ołtarzu. Jednak nie każdy jest do tej służby wezwany i nie każdy to wezwanie przyjmuje. Służba ministrancka nie jest łatwą służbą, ponieważ wymaga poświęcenia, dyspozycyjności, sumienności, wytrwałości a przede wszystkim odwagi i dawania świadectwa jako ucznia Jezusa nie tylko w Kościele, gdzie jest się blisko ołtarza, ale szczególnie w rodzinie, w szkole, na boisku czy na ulicy.

Lecz co oznacza „być uczniem Chrystusa” ? Być uczniem Jezusa to w szczególności przebywanie z Nim, czerpanie siły od Niego, staranie się upodobnić do Niego, słuchać, gdyż jedynie On jest naszym prawdziwym Mistrzem i Nauczycielem.
W szkole siedząc w ławce, słuchając nauczycieli zdobywamy wiedzę, aby później w przyszłości zdobyć wykształcenie. Natomiast w szkole Pana Jezusa również przyswajamy pewną wiedzę. Poprzez częstą modlitwę, przyjmowanie Sakramentów Świętych, czytanie Pisma Świętego rozwijamy w sobie wiele dobrych cech charakteru, które jakże są przydatne każdemu człowiekowi. Doskonali się w nas pobożność, szacunek, możemy nauczyć się odpowiedzialności za podejmowane zadania i obowiązki, punktualności i rzetelności.

Dlatego każdy ministrant powinien uczyć się codziennie na nowo przeżywać całe swoje młode życie jako służbę Bogu, ponieważ niezależnie od miejsca w którym się znajduje nie przestaje być ministrantem. Ministrant jeśli chce służyć Panu Bogu, chce być uczniem Jezusa Chrystusa, to nie czyni tego tylko przy ołtarzu, ale czyni to w domu rodzinnym, szkole, na boisku i w gronie kolegów poprzez swoją uczciwość, dobroć, pracowitość, uczynność.

Ministranckie pozdrowienie” Króluj nam Chryste, zawsze i wszędzie” przypomina o pragnieniu, aby to właśnie Chrystus jako nasz Król był w sercu każdego ministranta -„zawsze i wszędzie” . Więc ministrant powinien sam sobie odpowiedzieć na pytanie, zrobić rachunek sumienia czy w moim życiu Jezus jest na pierwszym miejscu, czy jest moim Nauczycielem, i czy jestem Jego dobrym uczniem?  Czy mam odwagę na wzór patrona ministrantów św. Tarsycjusza przyznać się do Niego w środowisku szkolnym, wśród przyjaciół i kolegów ?